Komentarze: 5
Czekam na śmierć codziennie.Modle sie o nia codziennie.Niemoge wciaz jej uprosic.CHce aby mnie zabarala, szybko, bezbolesnie by swiat nie poczul ze zginal nedzny robak taki jak ja. Marze o smierci.Jest to moje najwieksze marzenie.Niechce sie meczyc na tym nedznym swiecie.Chcialbym umrzec. Mialem wiele razy plany na ten temat, ale jestem za glupi zeby to zrobic.Licze na szczescie ze zgine przez przypadek.Tylko ja bym wiedzial ze tego chcialem ze to nie byl przypadek ze to byla oczekiwana chwila w moim zyciu.Chcialbym tego.Codziennie czekam rozgladam sie za smiercia nigdzie jej nie widze.Kiedy ona mnie wreszcie znajdzie.Niech mnie zabierze, pragne tego.Moj placz laczy sie ze smutkiem.Wciaz rozchodzi sie o moja samotnosc.Jesli mam byc sam jak zawsze to chce umrzec.Nigdy nie mialem dziewczyny. Od wielu lat sie rozgladam. Kazda dziewczyna widzi we mnie kolege milego , zabawnego. Czy to wszystko na co mnie stac?Czy kazdy mysli ze mnie na milosc nie stac jesli jestem taki zabawny.Kazdy kolezanka widzi milego kolege ale gdy ma byc cos wiecej juz niemam o czym gadac. Czuje sie klaunem.Jestem zabawka w ludzkich rekach , marionetka z ktora mozna sie pobawic. Kazdy mnie rzuca gdy sie mu znudzam.Mam tego dosc kazdy ma mnie za smiecia.Jestem nikim dla swiata i ludzi. Wciaz jestem wysmiewany. Czuje sie nikim.Moj bol rosnie z kazdym dniem. Coraz bardziej oczekuje smierci.Gdyz licze ze bedzie moim ukojeniem , spokojem dla duszy.Serce mi peka gdy mysle o tym co czuje.Samotny, maly, kooany smiec. To jestem ja. Nic doodac nic ujac.Niemam wartosci. Kocham smierc , jedyna na mnie czeka... Czuje bol, lzy mi leca gdy o tym pisze najgorsze jest to ze to prawda. Cale moze zycie spedzalem w samotnosci. To sie nigdy nie skonczy. Smierc bedzie najlepszym rozwazaniem dla swiata i dla mnie.Ludzie wreszcie poczuja radosc ze odszedl od nich smiec. Jestem zalamany.Nikt nie potrafi mnie zrozumiec. Ide spac z modlitwa na ustach o szybka i bezbolesna smierc....