Niewiem dlaczego wrocilem stojac na progu zycia. Zawrocilem . Wciaz mialem w glowie Asie... Wciaz Jej slowa. Niechcialem aby cierpiala, niechcialem aby plakala, niechcialem aby przeze mnie sie pociela....Jestem nikim i ludzie przeze mnie cierpia... niepotrafie nawet postawic jednego brakujacego kroku by skoczyc, by zakonczyc te droge...Ona mnie zawrocila , wciaz o niej myslalem..O niej myslalem... WHY?? :( dlaczego ona cierpi ??.. Dlaczego mi siedziala w glowie??... Dlaczego ona mnie lubi ?? ... Niechce aby ktos mnie lubil, chce abyscie mnie nienawidzili tak bedzie mi latwiej... A tak niepotrafie..Niechce jej zranic... Niemoge jej miec na sumieniu!! NIE!!! Nie Ją!! Tylko ona mnie lubi...:( pewnie itak bedzie jak z kazda inna ze powie mi "Nara" ale ciesze sie z tych chwil w ktorych jestem dla niej cenny...Moze kiedys sie spotkamy... nie nie koniec z marzeniami to itak by bylo z gory skazane na kleske..... Teraz zyje znadzieja ze moze cos sie wydazy .... Mam jak narazie dla kogo zyc, czy aby na dlugo ?? Niewiem, zyje chwila... Niech ta chwila trwa wieki ....A gdy strace wszelka nadzieje, cche aby zawsze o mnie pamietala, bo dla niej zylem, jedyna mnie rozumiala, jedyna mnie lubila....Kocham Cie zawsze Asiu !!...pamietaj!!... papa!!